Zdrowa dieta

Zdrowa dieta, to podstawa 

"Twoje pożywienie powinno być lekarstwem, a twoje lekarstwo powinno być pożywieniem."  - Hipokrates

Jola Aromatolog: jak zdrowo się odżywiać?
Zdrowa żywność

Jesteśmy tym, co jemy. Nasze pożywienie wpływa nie tylko na naszą formę fizyczną i zdrowie ale również na samopoczucie, stan psychiczny i emocjonalny.

Nasza rodzinna dieta oparta jest na rekomendacjach dr Natasha Campbell-McBride zawartych w jej książce pt. "Zespól psychologiczno-jelitowy GAPS". Z wykształcenia lekarz neurolog, zaskoczona diagnozą postawioną jej 6-letniemu synowi (autyzm), Natasha przerwała praktykę lekarską, żeby zająć się dzieckiem. Jak wiecie, autyzmu się nie leczy. Ponieważ chłopczyk miał liczne problemy z trawieniem, Natasha skupiła się na poprawie odżywiania. Testowała, które pokarmy wpływają dobrze, a które źle na trawienie.
Po kilku miesiącach chłopiec przestał się skarżyć na bóle brzucha, a po roku zniknęły objawy autyzmu i dziecko mogło wrócić do szkoły. Natasha Campbell opublikowała swoje doświadczenia i otworzyła klinikę zdrowego odżywiania.
Zdecydowałam się sprawdzić wskazówki dr Campbell-McBride. Oto moje wnioski.

Co powinno się znaleźć w zdrowej diecie?

Owoce i warzywa to podstawa zdrowej diety

Podstawą naszej diety powinny być przede wszystkim owoce i warzywa surowe lub gotowane w niskich temperaturach. W temperaturze powyżej 100°C nasz posiłek traci to, co najlepsze. Mam tutaj na myśli nie tylko zapach i smak, ale również witaminy i nienasycone kwasy tłuszczowe.

Dobroczynne kwasy omega-3 i omega-6

Spożywanie regularne ryb, najlepiej małych złowionych w morzu lub dużych i tłustych jak np. łosoś z hodowli biologicznych dostarczy nam niezbędnych do prawidłowego metabolizmu nienasyconych kwasów tłuszczowych. Zapewnią je również oleje roślinne bogate w kwasy omega-3  i omega-6. Więcej na ten temat znajdziesz w poście "Kwasy tłuszczowe omega-3, omega-6 i oleje roślinne".

Niezbędny błonnik

Nasze posiłki powinny być bogate w błonnik. Bez niego ryzykujemy zaburzenia perystaltyki jelit (pasaż jelitowy naszych posiłków), a co za tym idzie zaparcia i pozbycie się toksyn. Oprócz surowych owoców i warzyw ze skórką (o ile to możliwe), jedzmy rożnego rodzaju zboża pełnoziarniste, orzechy i ziarna.

Woda

Oprócz jedzenia, istotne jest nawodnienie organizmu. Woda stanowi około 70% masy ciała dorosłego człowieka. Zapewnia transport pokarmu jak i oczyszczenie ze zbędnych produktów przemiany materii. Chroni oczy, mózg i kręgosłup. Powinniśmy zawsze dbać o prawidłowe nawodnienie pijąc przynajmniej 1,5 litra wody dziennie nie licząc innych płynów jak np. zupy.

Czego należy unikać w diecie?

Eliminacja CUKRU

Przede wszystkim należy zdecydowanie ograniczyć cukier. Prawdę mówiąc jestem nawet bardziej radykalna w tym temacie.  Jem cukier tylko w postaci naturalnej, czyli w formie nieprzetworzonych owoców. Do ciast dodaję rodzynki, jabłka, niedosładzane daktyle lub figi, czasem stewię. Rezygnacja z cukru nie była łatwa. Przez pierwszy miesiąc, jak narkomanka szukałam czegoś słodkiego w szafkach i w szufladach. Potem już było "z górki". Po 3 miesiącach, słodycze po prostu przestały mi smakować. W rezultacie czuję się zdecydowanie zdrowsza niż 10-15 lat temu: koniec z nadwagą, z bólami reumatycznymi, częstymi przeziębieniami.    Zwróćcie uwagę na etykiety produktów, które kupujecie. Nie jest łatwo znaleźć majonez czy wędliny bez syropu glukozowego. Czasami producenci "czarują", pisząc że w składzie jest  syrop z buraka, syrop ryżowy itp. Brzmi to tak naturalnie....  
Wahającym się polecam film dokumentalny: "Zabójczy cukier": 
 

Wyłączenie produktów mlecznych

Mleko i jego pochodne zawierają perturbatory hormonalne. Jeśli nie chcemy przybierać jak cielątko, to zostawmy jemu ten napój. Niestety, dotyczy to również śmietany, masła, jogurtów, serów, ... 
Prawdę mówiąc rezygnacja z serów, to moje największe poświecenie na rzecz zdrowia. Sama się przekonałam, że warto. Sprawdźcie sami 😊.

Ograniczenie glutenu

Nie jestem za całkowitą eliminacją lecz za zdecydowanym ograniczeniem glutenu. Nasi przodkowie zbieracze-łowcy jedli wypieki z pszenicy, tyle że miała ona zawartość glutenu dużo niższą niż obecna. Poza tym pszenica nie była dostępna przez cały rok, wiec nie stanowiła podstawy codziennego jadłospisu. Do tego dawniej ziarna mielono grubiej i nie wybielano chlorem.
Nasz układ pokarmowy nie zdążył się dostosować do współczesnej pszenicy. Ilość glutenu jaką obecnie spożywamy zakleja nasze jelita (ang. glue = klej), przykłada się do zaburzeń trawienia, alergi pokarmowych i obniżenia odporności. W tym kontekście, czy nie lepiej byłoby zastąpić białe pieczywo wyrobami z mąki pełnoziarnistej, żytniej czy orkiszowej? 

Grilowane mięso

Mięso z grilla lub przypalone na patelni nie stanowi elementu zdrowej diety. Przede wszystkim zakwasza ono organizm sprzyjając powstawaniu rożnych chorób przewlekłych. Należy tu również wspomnieć o tym, co powstaje w wyniku spalenia tłuszczu spalającego się w płomieniach: ciała smoliste i wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne. Jedne i drugie uznane są za substancje rakotwórcze. Może lepiej przestawić się na inne dania?

Alkohol

Właściwie to ten sam temat, co cukier, ponieważ alkohol jest formą cukru. Jeśli chcemy się cieszyć dobrym zdrowiem, to lepiej zrezygnować z codziennej butelki piwa, czy słodkiej nalewki. Zamiast tego tego, polecam od czasu do czasu lampkę wytrawnego wina.

Kawa i czarna herbata

Żołądek oprócz funkcji trawiennych odpowiada również za syntezę  witaminy B12 niezbędnej do wiązania żelaza z hemoglobiną. Zbyt częste lub pite na czczo płyny bogate w taninę (kawa, czarna herbata) pokrywają śluzówkę żołądka blokując wydzielanie enzymu do wiązania żelaza z hemoglobiną.
W ten sposób można doprowadzić się nawet do anemii.
Jak widać, kawy i herbaty nie należy pić na czczo. Jeśli to nie wystarczy, trzeba co najmniej zmniejszyć jej ilość.
Są inne gorące napoje, które mogą dodać energii zamiast porannej kawy. Dobrze sprawdzi się w tej roli  zielona herbata lub herbatki energizujące dostępne w aptekach i sklepach zielarskich z dodatkiem np. cynamonu czy imbiru.

Podgrzewanie posiłków

 Tak, jak wspomniałam wcześniej, posiłki podgrzane do 100°C tracą swoje wartości odżywcze, przede wszystkim witaminy. Z tego powodu zrezygnowałam z kuchenki mikrofalowej, a piekarnika używam okazjonalnie.
Moim podstawowym urządzeniem w kuchni jest wolnowar. Poleciła mi go koleżanka, walcząca wówczas z rakiem piersi. Przekonała do niego całą swoja rodzinę, w tym teścia z poważnymi schorzeniami wątroby. Dieta odkwaszająca wraz z gotowaniem w niskich temperaturach poprawiła zdrowie teścia i jej samej. Postanowiłam też spróbować.

Kupiłam wolnowar kilka lat temu i używam go do dziś. Trzeba tylko pamiętać, że jeśli chcesz zjeść obiad przygotowany w niskiej temperaturze, to trzeba o tym pomyśleć najmniej z sześciogodzinnym wyprzedzeniem. Można też wszystko ustawić wcześniej na dłuższy czas. Ma to swoje zalety. Przeważnie ustawiam wolnowar wieczorem na obiad następnego dnia. Po zakończeniu cyklu gotowania automatycznie włącza się tryb podgrzewania, dzięki czemu wszystko ma idealną temperaturę, kiedy siadasz do stołu.

Kto chociaż raz jadł rosół,  gołąbki czy zrazy wołowe z wolnowara, nie zachwycą go te same potrawy przygotowane w sposób tradycyjny. Nie będą już tak smakowały. Aromat i smak są tak głębokie i wyraziste, że trudno z nich zrezygnować na rzecz gotowania w garnku.
Spróbujcie sami!
 


Jola Aromatolog: wolnowar do gotowania w niskich temperaturach
Wolnowar do gotowania w niskich temperaturach

Komentarze

  1. Mam pytanie odnośnie wolnowaru. Jaka pojemność urządzenia jest wystarczająca dla 4 osobowej rodziny? Znalazłam 5,7 l i 7,5 l.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój wolnowar ma pojemność 5,7 l. Z moich doświadczeń wynika, że to wystarcza na upieczenie 2 całych kurczaków (jeden w całości, drugi podzielony na części) lub kaczki z jabłkami. Mieszczą się w nim również gołąbki zrobione z jednej główki kapusty średniej wielkości (odpowiednik brytfanki). Jeśli chodzi o zupę, to dla 4 dorosłych osób wystarcza jej na 3-4 dni (zależy od ilości dokładek ;-)). Prawdę mówiąc przy pojemności 5,7 l zmuszona jestem mrozić część przygotowanego posiłku, bo w 4 dorosłe osoby nie jesteśmy w stanie zjeść wszystkiego w ciągu dwóch dni.
      Moim zdaniem 5,7 l w zupełności wystarcza dla 4 osobowej rodziny.

      Usuń
    2. Bardzo dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. Bardzo ciekawy artykul. Mam pytanie - czy polecasz wolnowar dla pescatarian? Moje potrawy przygotowuje zazwyczaj na szybko, uzywajac krotkiej obrobki termicznej. Nie lubimy gotowanych warzyw, raczej preferujemy al dente, prosto z woka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, ze w tym wypadku wolnowar nie będzie dobrym rozwiązaniem. Warzywa pozostaną nadal chrupkie, ale w szczelnie zamkniętym naczyniu kamionkowym będą raczej upieczone lub ugotowane. Efektu wok’a raczej nie uzyskamy.

      Usuń
  3. Artykuł bardzo ciekawy i pouczający, jedno maleńkie "ale" : nie polecam łososia z żadnych hodowli, nawet tych bio, jedynie dziko żyjącego, żywiącego i rozmnażającego się w naturalnych warunkach czyli np. w Atlantyku - mówię o tym jako miłośniczka ryb i wędkarka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze lepszym łososiem jest oczywiście pacyficzny, ale jest trudno dostępny :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Inhalacja olejkami przeciwwirusowymi

Reumatyzm, bolące stawy